Zaledwie godzinę drogi od Warszawy znajduje się miejsce zastępujące nam długie weekendowe podróże na Mazury czy Kaszuby. Nie trzeba daleko szukać, aby znaleźć to, co najbardziej potrzebne do relaksu – wodę, lasy pełne jagód i grzybów, plażę nad rzeką czy jabłkowe trunki.

Początek przygody z Pilicą rozpoczęłam w Warce. Miasto, o którym słyszałam „od zawsze”, lecz nigdy wcześniej nie odwiedziłam, od zawsze kojarzyło mi się tylko i wyłącznie z piwem. Z jednej strony słusznie – znajduje się tu bowiem browar o nazwie miasta, z drugiej jednak, zostałam pozytywnie zaskoczona atrakcjami czekającymi na mnie w tej części Mazowsza – począwszy od rzeki Pilicy, skończywszy na bogatym dziedzictwie miasta Warka.

Na pierwszy ogień, z samego rana, zostałam zabrana na spływ kajakowy. Nie jest to obcy mi sport, lecz nigdy nie miałam okazji uprawiać go zaledwie godzinę drogi od Warszawy! Prawdopodobnie większość ludzi myśli, że jeśli spływ kajakowy gdzieś się może odbyć, to tylko na Mazurach. Tymczasem nie trzeba długo szukać i wybierać się w kilkugodzinne podróże samochodem, ponieważ dojazd do rzeki Pilicy z Warszawy zajmuje niecałą godzinę.

Spływy kajakowe w tej części regionu mazowieckiego odbywają się od dawna. Jak mówią właściciele jednej z wypożyczalni kajakowych, sport ten zapoczątkowany został od jednego, starego, drewnianego kajaka, który jako pierwszy wypłynął na te wody. Z biegiem lat, technologia budowania kajaków zaczęła się rozwijać, a firmy oferujących spływy pojawiały się niczym „grzyby po deszczu”. Wiele z nich połączyła Lokalna Organizacja Turystyczna „Warkocz Pilicy”.

CIEKAWE HISTORIE

Najciekawszą historię związaną z rzeką Pilicą usłyszałam od właścicieli wypożyczalni kajaków. Dotyczyła ona pracownika pewnej korporacji z Warszawy, który z dnia na dzień postanowił rzucić pracę i wybrać się na samodzielną wyprawę kajakiem przez Wisłę. Jego celem okazało się morze Bałtyckie. Był tak zawzięty, że nie zważał na wszelkie argumenty – że jest to trudna trasa, że nie warto pokonywać jej samemu. A jednak się udało – do Bałtyku dotarł w 9 dni – zmęczony, ale zadowolony z tego, czego dokonał, a jego historia od lat zadziwnia przybywających tu ludzi.

MAZOWIECKIE OPOWIEŚCI

Pilica – rzeka ta jest najdłuższym lewym dopływem Wisły. Swój początek ma w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, w mieście o tej samej nazwie, koniec we wsi Pilica. Przepływa przez południową i centralną Polskę, przyciąga amatorów wędkarstwa i sportów wodnych. Bogata roślinność otaczająca jej koryto stanowi mieszkanie dla licznych gatunków dzikiej zwierzyny oraz ptactwa. Duch Mazowsza wręcz unosi się tu w powietrzu. Od mieszkańców okolic rzeki Pilicy usłyszałam liczne opowieści o tym, jak było tu kiedyś i co z dziedzictwa regionu przetrwało do dziś.

Warka słynęła niegdyś z rozległych winnic, rozciągających się wzdłuż odcinka rzeki Pilicy. Wino Warwin znane jest z pewnością miłośnikom serialu „Ranczo”. Winiary, to nazwa dawnej wsi, która w XX w. została dołączona do wareckiego terenu, jako jego dzielnica. To tu w 1949r., w Mazowieckich Zakładach Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego „Winiary”, zadebiutowało pierwsze wino. Leżakownie i piwnice pozostałe po browarze rozbudowano i powiększono na rzecz produkcji winnego trunku, co spowodowało powstanie drugiej (po zielonogórskiej) winnicy w Polsce.

Dziś Winiary to chyba najpiękniejsze miejsce w Warce, z zachowanym (obecnie remontowanym) zespołem pałacowo-parkowym z XIXw.: Muzeum Kazimierza Pułaskiego i parkiem bogatym w pomniki przyrody – dęby szypułkowe.

Na długo przed wjazdem do Warki naszym oczom ukazują się rozległe sady, przysłaniające widok po obydwu stronach drogi. Wiadomo już, że wjechaliśmy jabłkowego centrum Polski. Jabłko to najczęściej wymieniany tu owoc, a sposobów jego przetworzenia jest mnóstwo. Podczas swojej wycieczki miałam okazję spróbować przede wszystkim szarlotki, która przygotowana ze świeżo startych jabłek, podana na ciepło, spożyta w jabłczanym zakątku kraju, zawsze będzie smakować inaczej. Jabłka spróbowałam również na ciepło – jako sos do schabu, dodatek do pierogów czy knedli, ale również jabłko pieczone. W postaci płynnej jabłko posiada trzy oblicza: soku, który w swej strukturze pozostaje dość mętny, wywaru miodowego oraz bardzo popularnego ostatnio cydru. Warto dodać, że producenci „Wareckiego cydru” oferują swoim gościom samodzielne zbieranie jabłek z drzew, a następnie przetwarzanie ich na cydr.

Ważną rolę pełnią lokalni producenci, wykorzystujący dziedzictwo regionu oraz produkty, dzięki którym Mazowsze jest coraz bardziej rozpoznawalne. W okolicach Warki, oprócz jabłek, na piedestale stoją również miody. Firma Miody Tuszyńscy to najlepszy przykład na rodzinny biznes, gdzie pasja przekazywana jest z pokolenia na pokolenie – po dziadku produkcję przejął wnuk. Miody Tuszyńscy oferują wycieczki po terenie produkcji w celu zwiedzania.

OFERTA:

Płynąc rzeką Pilicą mijamy kilka mniejszych przystani i miejsc do plażowania. Warto zatrzymać się przy Przystani na Winiarach, gdzie rozległy teren oferuje kuchnię prosto z grilla, lokalny cydr i piwa, a także możliwość pozostania na dłużej, ponieważ zaraz obok znajduje się camping. W okresie wakacji odbywają się tu występy muzyczne, pikniki dla dzieci. Przystań zapewnia doskonały widok na rzekę, a cały obiekt znajduje się w terenie leśnym, co dodatkowo czyni atmosferę tego miejsca wyjątkową.

Te położone zaledwie godzinę drogi od Warszawy tereny, jak mówią sami mieszkańcy – mają wszystko czego potrzeba na weekend – wodę, plaże, lasy. Nie trzeba daleko szukać, aby znaleźć atrakcyjne miejsce wypoczynku zdala od zgiełku zatłoczonego miasta.

Liczne atrakcje zapewnia sama Warka – oprócz zwiedzania rynku, czy browaru Warka, można wziąć udział w specjalnych zabawach, zwanych Questingami, dzięki którym można lepiej poznać miasto, poznać jej historycznych mieszkańców i przede wszystkim naprawdę poczuć jego atmosferę. Questingi końćzą się w szczególnym punkcie – Muzeum Kazimierza Pułaskiego. Jest to szczególne miejsce pamięci ważnego Polaka, które nie tylko dba o zachowanie pamięci na temat Pułaskiego i jemu współczesnych, ale jest też ważnym ośrodkiem kulturalnym miasta. To tu co roku odbywał się piknik Vivat Pułaski!, który po pięcioletniej przerwie z powodu remontu terenu, w 2015r. ponownie zagości w parku przed pałacem.

Rzeka Pilica i rejony przez które przepływa, doczekały się własnej organizacji turystycznej dbającej o jej promocję o wdzięcznej nazwie Warkocz Pilicy.

MIEJSCA W POBLIŻU WARTE ODWIEDZENIA: Grójec

 

Dane kontaktowe

LOT "WARKOCZ PILICY"
ul. Kazimierza Pułaskiego 24, 05-660 Warka
+48 48 667 22 67
Strona www
Facebook