PODRÓŻE

WISKITKI. ŚWIĘTY DRZEWORYT, PAŁAC Z FRANCUSKIM SZNYTEM I PUSZCZA

Kto pragnie niemożliwego? Miejsca z doskonałym dojazdem, ale cichego i spokojnego, z mnóstwem ciekawych zabytków i noclegiem w środku lasu, z tradycjami i wielką historią, ale bez snobizmu i życia w pośpiechu? Bardzo proszę! Oto Wiskitki: miasto od 1 stycznia 2021 z miejską historią liczoną w stuleciach; niegdyś środek Puszczy Wiskickiej i centrum myśliwskie książąt mazowieckich oraz polskich władców; cichy, spokojny i bardzo ruchliwy węzeł komunikacyjny między Warszawą a Łodzią.

Miasteczko na skraju puszczy

Gminę Wiskitki dzielą na cztery części dwa ważne szlaki komunikacyjne – autostrada A2 Warszawa – Berlin i droga krajowa nr 50 z Sochaczewa do Grójca. Każda z powstałych w ten sposób „ćwiartek” (zdecydowanie w cudzysłowie, gdyż różnią się wielkością) ma własny charakter podyktowany dominującym krajobrazem i funkcjonowaniem miejsca.

Ćwiartka południowo-wschodnia to część miejska – Wiskitki, nieduże miasteczko na Mazowszu Zachodnim, które odzyskało swoje prawa miejskie z początkiem tego roku. Słowo „odzyskało” ma kluczowe znaczenie, ponieważ jest to jedno z najstarszych miast dawnego księstwa mazowieckiego, posiadające status już w roku 1349, czyli za czasów książąt Siemowita III i Kazimierza I. Ale pierwszym mazowieckim Piastem, z którym można powiązać Wiskitki na podstawie źródeł historycznych, był już książę Konrad Mazowiecki, za czasów którego mógł tutaj powstać pierwszy książęcy dworek myśliwski. Nie bez kozery w herbie Wiskitek znalazł się tur, a łowy na grubego zwierza przyciągały do Puszczy Wiskickiej nie tylko książąt, ale i koronowane głowy. Kilkakrotnie polował w tym rejonie król Władysław Jagiełło (na stronie Urzędu Miasta i Gminy podane są nawet konkretne lata jego wypraw myśliwskich na tury), mieli tu również zaglądać Kazimierz Jagiellończyk, Jan Olbracht, Zygmunt August i Stefan Batory.
WIĘCEJ O HISTORII MIASTA WISKITKI I OKOLICZNYCH MIEJSCOWOŚCI

Dziś Wiskitki kuszą przede wszystkim ciekawą architekturą sakralną, spokojem trzech zabytkowych nekropolii i możliwością wypadów do Puszczy Bolimowskiej, której najbliższa część to wspomnienie po dawnej Puszczy Wiskickiej. Podczas wizyty w miasteczku warto zajrzeć do kościoła Wszystkich Świętych i świętego Stanisława. Pierwsza murowana świątynia powstała w tym miejscu w drugiej połowie XVI wieku, ale niewiele z niej pozostało – zniszczona przez pożar w roku 1603, została odbudowana i konsekrowana w 1630. Obecny charakter – z dwiema charakterystycznymi wieżami flankującymi fasadę i boczne nawy oraz z nową zakrystią – budynek uzyskał po przebudowie w XIX wieku. Wtedy też powstała kaplica Matki Bożej z Lourdes, na którą przebudowano starą zakrystię. We wnętrzu zwracają uwagę m.in.: zaprojektowany przez Konstantego Wojciechowskiego dębowy ołtarz główny oraz stacje drogi krzyżowej cenionego malarza religijnego Józefa Buchbindera. Obaj artyści działali na Mazowszu w XIX wieku.

Kościół parafialny w Wiskitkach, fot. Urząd Miasta i Gminy Wiskitki

Wiskickie cmentarze opowiadają historię o różnorodności religijnej i kulturowej tego miejsca. Trzy wyznaniowe powstały na początku XIX wieku, czwarty to świadectwo wojen światowych, które przetoczyły się przez Mazowsze.

Dominantą cmentarza katolickiego, założonego na początku XIX wieku i nadal czynnego, jest neoromańska kaplica grobowa rodu Łubieńskich i Sobańskich, która doczekała się monografii książkowej.

Cmentarz żydowski, również założony na początku wieku XIX, służący mieszkańcom do czasu II wojny światowej, to dziś ogrodzony betonowym ogrodzeniem teren, na którym zachowało się kilkadziesiąt macew.

Po drugiej stronie drogi znajduje się cmentarz z okresu I wojny światowej. Pochowano na nim kilka tysięcy żołnierzy armii rosyjskiej, którzy zginęli w 1915 r., prawdopodobnie podczas ataków gazowych pod Bolimowem. W czasie II wojny światowej przybyło w tym miejscu ponad sto kolejnych mogił, w których pochowano żołnierzy niemieckich.

Ostatni wiskicki cmentarz to nekropolia tutejszych protestantów z parafii ewangelicko-augsburskiej. Spoczywają na nim głównie luteranie, ale część nagrobków mówi też o tym, że znaleźli tu miejsce wiecznego spoczynku wyznawcy kalwinizmu ze Szkocji.

Ćwiartka północno-wschodnia – widok w okolicach Nowego Drzewicza, fot. Urząd Miasta i Gminy Wiskitki

Pałac w Guzowie

Dwie północne ćwiartki gminy to głównie tereny rolnicze – pola i łąki poprzecinane nie tylko drogami, ale też niewielkimi rzekami – Pisą Gągoliną, Suchą, Suchą Nidą i Wiebianką, które mkną tędy w kierunku Bzury. Ale ćwiartka zachodnia ma także dwa bardzo mocne punkty, których wytrawny turysta nie ominie, bo nie będzie w stanie 😉 Pierwszym z nich jest pałac w Guzowie.

Pałac Ogińskich, Łubieńskich i Sobańskich to jedna z najciekawszych neorenesansowych rezydencji na Mazowszu. Powstał w miejscu późnobarokowego dworu Ogińskich, domostwa, w którym urodził się w 1765 r. najsłynniejszy z rodu – Michał Kleofas, kompozytor poloneza bodaj najczęściej granego na studniówkach i innych okolicznościowych balach.

Dwór, jak to zwykle bywało z bogatymi rezydencjami, z czasem rozwijał się i rozrastał, a w połowie XIX wieku został poddany prawdziwej rewolucji: ówczesny właściciel, Feliks Sobański, wynajął modnego na Mazowszu i w Warszawie architekta Władysława Hirschla, który za wzór dla odnowionej rezydencji wybrał… renesansowe zamki nad Loarą. Pałac został otoczony parkiem w stylu angielskim zaprojektowanym przez dwóch gigantów w tej dziedzinie – Waleriana Kronenberga i Franciszka Szaniora.

Pałac w Guzowie

Niestety, dwie wojny światowe i PRL pozostawiły na całym majątku swoje piętno. Zniszczenia, szabrownictwo, wykorzystanie budynku na pomieszczenia biurowe cukrowni oraz mieszkania dla jej pracowników – rezydencja Ogińskich, Łubieńskich i Sobańskich weszła w lata 90. XX wieku w opłakanym stanie. Dopiero w ostatnich latach, staraniem rodziny Sobańskich, potomków przedwojennych właścicieli, pałac zaczął powoli odzyskiwać swój blask. Kolejne etapy niezwykle praco- i funduszochłonnego remontu dokumentowane są na specjalnym profilu na Facebooku.

Matka Boska Świętorodzinna

Sanktuarium w Miedniewicach, jedno z najważniejszych na Mazowszu dla pielgrzymów (zwłaszcza dla warszawskiej pielgrzymki akademickiej), a dla miłośników architektury jeden z najpiękniejszych barokowych zespołów kościelno-klasztornych na Mazowszu, to miejsce zasługujące na osobną opowieść, podobnie jak pałac w Guzowie.

Dawno temu była tu zapewne osada bartnicza, o czym świadczy wcześniejsza nazwa – Niedźwiedzice. A może Miodowicz? Tego nikt dziś już nie jest pewien, ponieważ zapamiętano dokładnie historię tego miejsca od momentu, gdy pewien pobożny kmieć powiesił sobie w stodole na dębowym słupie obrazek przywieziony z odpustu pod Opocznem. Modlił się przed nim tak żarliwie, że nad stodołą pojawiła się łuna, która przyciągnęła zaniepokojonych sąsiadów obawiających się pożaru. Do pobożnego gospodarza dołączali w modlitwie kolejni ze swymi intencjami, a wieści o cudach dziejących się za sprawą drzeworytu z wizerunkiem Świętej Rodziny przyciągnęły też uwagę Kościoła.

Obraz został oficjalnie uznany za cudowny w 1677 r. Wtedy też powstała drewniana kaplica i niewielki budynek dla członków zakonu reformatów, w 1692 zaczęła się budowa murowanego klasztoru, a później dużego kościoła, ponieważ z każdym rokiem przybywało pielgrzymów odwiedzających cudowne miejsce. Drewniany słup, na którym zawisł w stodole święty obrazek, znajduje się do dziś za ołtarzem barokowego kościoła, zaprojektowanego przez Józefa Fontanę i Tomasza Belottiego. Cały kompleks kościelno-klasztorny z zabytkowym parkiem można odnaleźć na zachodniej pętli szlaku turystycznego Perły Mazowsza.

Podcienia klasztoru o. reformatów w Miedniewicach, fot. Urząd Miasta i Gminy Wiskitki

Aktywny wypoczynek w Puszczy Bolimowskiej

Ostatnia, południowo-zachodnia ćwiartka gminy Wiskitki niemal w całości porośnięta jest lasami. To tutaj, w miejscowościach Józefów i Sokule, znajdują się ośrodki jeździeckie prowadzące naukę jazdy konnej oraz organizujące konne wycieczki (wierzchem, wozem traperskim lub bryczką, a zimą – w formie kuligów).

Cały ten teren idealnie nadaje się do eksplorowania pieszo lub rowerem – nieliczne osady połączone są drogami lokalnymi, które świetnie sprawdzają się w czasie wypraw jednośladami. Nie ma oznakowanych szlaków, ale można skorzystać z tras wytyczonych przez oddział PTTK w Żyrardowie i rekomendowanych przez LOK Mazowsza Zachodniego – zarówno dla turystów pieszych, jak i rowerzystów i zmotoryzowanych.

W tej części gminy można też znaleźć tanie noclegi gospodarstwach agroturystycznych, m.in. w Smolarni i Antoniewie, a także bardziej ekskluzywne, choćby w Dworze Hipolitów. Noclegi, a latem obozy i kolonie, proponuje również rozwijający wciąż ofertę Klub Jeździecki „Huzar”.

Wycieczka do Wiskitek, Guzowa, Miedniewic i Puszczy Bolimowskiej to świetna opcja dla zmotoryzowanych, którzy wybrali się na krótki kilkudniowy wypad do Sochaczewa, Żyrardowa lub Mszczonowa.

To także niezły pomysł na rowerową wyprawę z dojazdem kolejowym. Do tego odcinka Puszczy Bolimowskiej można podjechać pociągiem Kolei Mazowieckich z dowolnej stacji na linii Otwock – Skierniewice. Wysiadka w Suchej Żyrardowskiej lub Jesionce (od strony Warszawy – pierwsza i druga stacja za Żyrardowem, niespełna 45 minut jazdy).

Magdalena Walusiak

Facebook