Podróże

ŁOCHÓW. PAŁAC, POETA I ŁOŚ

Łochów to niewielkie miasteczko położone nad Liwcem, w sercu Nadbużańskiego Parku Krajobrazowego. Idealne miejsce na bazę wypadową dla miłośników wycieczek rowerowych i pieszych, dla wielbicieli spływów kajakowych i plażowania nad rzeką, a także dla osób zakochanych w pałacykach i dworkach otoczonych starymi, tajemniczymi parkami. I w Norwidzie. To właśnie pałacyk w Łochowie był jednym z ostatnich miejsc na polskich terenach, które Cyprian Kamil Norwid odwiedził tuż przed swoim wyjazdem na Zachód. Na zawsze.

Miasteczko z łosiem w herbie

Do Łochowa można wybrać się samochodem (o tej opcji więcej na końcu) albo wskoczyć z rowerem lub kijami do nordic walkingu do pociągu zmierzającego ze stacji Warszawa Wileńska w stronę Małkini. Godzina jazdy, mijamy Urle, most na Liwcu, Barchów i już jesteśmy w Łochowie.

Na stacji wita nas niewielki, stylowy budynek stacji z 1866 r., który ma na koncie epizod filmowy – zagrał w drugim odcinku serialu „Dom”. Na ścianie budynku widnieje herb miasta – głowa łosia na zielonym tle – naszkicowany jakby znajomą kreską… Zgadza się! To rysunek Szymona Kobylińskiego, który mieszkał w pobliskim Gniazdowie, nad samym Liwcem. Dziś można tam wynająć nocleg w pięknym drewnianym domu. Stary drewniany dom czeka też na gości na wylotówce w stronę Wyszkowa, Radziówkę z pewnością pokochają wielbiciele koni i ukraińskiej kuchni, ponieważ poza noclegami można zamówić u gospodyni dwa ciepłe domowe posiłki dziennie (placki z kapustą – rewelacja!).

Dlaczego warto w Łochowie zatrzymać się na parę dni? Nadbużański Park Krajobrazowy to fantastyczne miejsce, by odpocząć, połazić lub pojeździć rowerem. Mnóstwo szlaków i bocznych asfaltowych dróg z widokiem na lasy, brzozowe zagajniki, pastwiska z końmi… To okolica pełna stajni i można znaleźć miejsca udostępniające konie na dłuższe przejażdżki. Na trasach oddalonych od głównej drogi cisza i spokój.

Można skorzystać z kursujących średnio co godzinę pociągów Kolei Mazowieckich i podjechać dwie-trzy stacje, by dotrzeć na piechotę do rezerwatów przyrody położonych wzdłuż linii kolejowej, jak Wilcze Błota (stacja Ostrówek Węgrowski) lub słynna Czaplowizna (stacja Topór) – to bagienne tereny, lepiej trzymać się szlaku!

Łochów leży też pomiędzy Wyszkowem a Węgrowem, można więc wyskoczyć rowerem na wycieczkę nad Bug, odwiedzić Wyszków i Kamieńczyk (17 km w jedną stronę, a po drodze koniecznie zajrzeć do Muzeum Gwizdka, tylko wcześniej trzeba się umówić!), albo udać się do Węgrowa i zamku w Liwie (ok. 30 km, czyli już poważne wyzwanie). Fantastyczne wycieczki można też zrobić wzdłuż Liwca lub wybrać się nad rzekę na spacer, by odnaleźć stare grodzisko lub największą atrakcję Łochowa – piękny XIX pałacyk, w którym można nawet… przenocować!

Pałac z folwarkiem, galerią i… wyspą pisarzy

Neorenesansowy pałac w Łochowie powstał na zamówienie hrabiego Józefa Hornowskiego. Jego pierwsza wersja, w formie parterowego budynku z portykiem kolumnowym, została oddana do użytku w 1830 r. Niemal ćwierć wieku później dodano dwa piętrowe ryzality oraz frontowy portyk.

W 1842 r. odwiedził tu swoją krewniaczkę, a zapewne bywał też wcześniej, Cyprian Kamil Norwid, poeta, dramatopisarz, malarz i rzeźbiarz. To było jedno z ostatnich miejsc na Mazowszu, w którym pojawił się przez wyjazdem na zachód, by nigdy już na ziemie polskie nie powrócić.

Przez niemal cały wiek XIX spokrewnieni z Norwidem przez prababkę Hilarię Sobieską Hornowscy mieszkali w Łochowie. Poeta utrzymywał z nimi kontakty – spotykał się z nimi w Paryżu, korespondował. Wiemy o tym z zachowanych niewielu listów Norwida skierowanych do osób trzecich oraz z nielicznych skierowanych do kuzynostwa z Łochowa. Na tej podstawie należy również przyjąć, że w kontaktach występowały przerwy, często bardzo długie. Jest też wielce prawdopodobne, że jako młody człowiek Norwid bywał w Łochowie przed ostatecznym wyjazdem z Polski w roku 1842. Zdaniem Stanisława Grądzkiego ostatnia wizyta poety w Łochowie miała miejsce na początku maja 1842 r.
Śladami Norwida, Łochowskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk i Sztuk „CD”, Łochów 2017

Po Hornowskich właścicielami posiadłości byli Zamoyscy i Kurnatowcy. Po drugiej wojnie światowej majątek został własnością państwa. W pałacu działała poczta, świetlica i mieszkania dla robotników rolnych. Z czasem budynek niszczał coraz bardziej, część obiektów pałacowych rozebrano, a na początku XXI wieku była to praktycznie ruina. I wtedy posiadłość kupiła firma prywatna.

fot. Magdalena Walusiak


Hotel, spa, galeria i ośrodek sztuki z… wyspą pisarzy

Dziś Pałac i Folwark w Łochowie to elegancki kompleks hotelowo-wypoczynkowy oraz centrum konferencyjne z salami do organizacji spotkań, ze strefą wellenss, a także strefą dla dzieci – z pokojem i placem zabaw, a także zagrodą ze zwierzętami. W jednym z budynków znajduje się galeria sztuki, a w tak zwanych domkach rzemieślniczych – ceramika, piekarza, rzeźbiarza i tkacza – organizowane są regularnie warsztaty indywidualne i grupowe. W sąsiadującym z pałacem folwarku można wynająć domki, funkcjonujące przez cały rok. Zabytkowe stawy dają możliwość popływania łódką lub relaksu na rowerze wodnym, można też odwiedzić Wyspę pisarzy i poetów z posągami polskich twórców, z Norwidem na czele.

To wszystko jest ciekawe i cenne, ale z punktu widzenia dziedzictwa kulturowego ważne jest również to, że pałac został pieczołowicie odbudowany i stanowi jeden z najbardziej zadbanych obiektów na szlaku Norwidowskim, a prywatni właściciele dbają także o historię i tradycję obiektu, także tę związaną z autorem „Fortepianu Szopena”. Od 20 października 2016 r. jego pobyt w Łochowie upamiętnia specjalna tablica.

I jeszcze jedna atrakcja na terenie pałacowym: piękny drewniany kościół z Wólki Dobryńskiej, który służył tamtejszym wiernym przez 72 lata. Gdy powstała tam nowa, murowana świątynia, starszy budynek przeniesiono nad Liwiec. Jest codziennie otwarty i można do niego zaglądać.

Samochodem przez Rzeczpospolitą Norwidowską

Jeśli ktoś ruszył śladami Cypriana Kamila własnym autem, może zrobić elegancką „pętlę Norwidowską” i odwiedzić wszystkie najważniejsze miejsca związane z tym artystą na Mazowszu. Startujemy z Warszawy drogą S8 na Wyszków. Na rozjeździe przed Trojanami trzeba skręcić na północ, by dojechać do Dąbrówki, miejsca chrztu poety oraz pochówku jego matki. Potem powrót na południowy wschód, przeskoczenie na drugą stronę S8 i za Trojanami zwrot o 90 stopni na północny wschód, by dotrzeć do Głuch, gdzie Norwid się urodził.

Kolejny cel osiągniemy bocznymi drogami przez Wysychy do Dębinek (kolejne miejsce zamieszkane przez krewniaków Norwida, tam poeta po raz pierwszy się zakochał!) i dalej do pałacu w Chrzęsnem, gdzie można obejrzeć stałą wystawę poświęconą artyście. Z Chrzęsnego przez Jadów już prosta droga do Łochowa, a jeśli powrót do Warszawy zaplanujemy przez Mińsk Mazowiecki, to mamy okazję odwiedzić po drodze Strachówkę – miejsce, w którym Norwid po śmierci mamy spędził kilka lat u swojej prababki Hilarii z Buynów Sobieskiej.

Magdalena Walusiak

Ps Nazwa Łochowa raczej nie ma nic wspólnego z łosiami. Prawdopodobnie pochodzi ona od łochyni – nazwy bagiennego borówki.

Facebook