Rzut melonem od centrum Warszawy, kawałeczek za stacją benzynową w Powsinie (jadąc w kierunku Konstancina), jest zjazd oznaczony taczką pełną dyń prowadzący do dyniowego raju. Można tu zobaczyć (i kupić!) dynie różnej wielkości i wielu rodzajów (także dynię smaczną na… surowo!) i porobić dzieciom bombowe zdjęcia jesienne, także na traktorze 🙂 Ale są i inne atrakcje!
Najmłodszym spodoba się na pewno słomiany labirynt i minizoo z takimi zwierzątkami jak króliki, alpaki, gęsi, kury i indyki, które można karmić (króliki zabraną z domu marchewką), oczywiście pod warunkiem, że będą zainteresowane konsumpcją 🙂 Nic na siłę! Lepiej też pamiętać, że indyk czy gęś potrafią pogonić i dziobnąć, co właściciele farmy dyniowej skrzętnie zapisali w regulaminie. Są też huśtawki i trampolina, a dorośli mogą wybrać sobie i kupić dynię prosto z pola.
Warto zabrać kalosze – na farmie może być błoto. Wstęp: dorośli – 10 zł, dzieci – 20 zł. Czynne jest codziennie od 9.00 do 18.00. Goście indywidualni nie muszą rezerwować terminów, ale w ostatnich tygodniach października, tuż przed Halloween, najlepiej wybrać się wczesnym popołudniem w środku tygodnia, w weekendy jest już bardzo tłoczno i trzeba czekać w kolejce. Ale gdzie zrobić lepszą fotkę na stercie dyni? Gdy skończy się październik, na kolejną okazję trzeba będzie czekać niemal rok, bo aż do połowy września!
Ps Można też podjechać ekologicznie rowerem albo miejską komunikacją: autobusami 710 ze stacji Metro Kabaty lub 139 z Metro Wilanowska.