Tak obszernych prezentacji twórczości graficznej Pietera Breugla Starszego i Rembrandta van Rijn jeszcze w Muzeum Narodowym w Warszawie nie było! Na dwóch odrębnych wystawach prezentowanych na parterze MNW można oglądać po kilkadziesiąt najstarszych grafik obu artystów – od pierwszych ich prób w tej dziedzinie plastycznej po mistrzowskie dzieła, w tym kuszenie św. Antoniego Breugla i różne ujęcia tematu trzech krzyży Rembrandta.
Wystawy będą czynne tylko przez miesiąc, od 4 października do 3 listopada 2019 r., warto więc mądrze zaplanować czas, żeby znaleźć go dość na co najmniej jedną dłuższą wizytę. Wystarczy zerknąć na zamieszczone niżej zdjęcia (niedoskonałe, przepraszam, w salach nie wolno używać lamp, żeby nie zniszczyć delikatnych odbitek na papierze) oraz przykładowe reprodukcje grafik, żeby zorientować się, jak intrygujące może być spotkanie z każdą z prac. Bogactwo szczegółów na każdej grafice Breugla, eskperymenty ze światłocieniem Rembrandta – trudno odejść od arcydzieła zamkniętego w ramach, wędrówkę ułatwia jedynie łakomstwo: chęć zobaczenia kolejnych prac. A po obejrzeniu wszystkich chciałoby się zacząć od początku!
REMBRANDT OSOBIŚCIE
„Rembrandt osobiście” to wybór ponad 40 grafik artysty znajdujących się w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie. Kustosz obu wystaw Joanna A. Tomicka powiedziała mi, że nie są to wszystkie grafiki artysty znajdujące się w zbiorach, lecz najstarsze, zazwyczaj wykonane jeszcze za życia Rembrandta. Pokazują one zarówno rozwój jego techniki, eksperymentowanie z formą, a zwłaszcza poszukiwania sposobów oddania w grafice, głównie akwafortach, światłocienia oraz szukanie sposobów budowania światłem nastroju i symboliki obrazów, szczególnie na pracach o tematyce religijnej. Znajdziemy tu sceny biblijne, portrety świętych, m.in. przedstawionego w różnych sytuacjach świętego Hieronima, a także alegorie (Okręt Fortuny), sceny rodzajowe (Polowanie na lwy) i portrety zwykłych ludzi (Kobieta piekąca placki, Żebracy, Szarlatan).
Rembrandt nie tylko projektował grafiki, ale też wykonywał płytki do ich powielania i także na tym polu dokonywał eksperymentów, rozwijając tę formę twórczości i nadając jej nowy wymiar.
BREUGEL W TOWARZYSTWIE
Pieter Breugel Starszy pracował zupełnie inaczej. Tworzył jedynie rysunki, które oddawał później zaufanym rytnikom antwerpskim, a oni przygotowywali matryce do wykonywania kopii skomponowanych przez Breugla obrazów. Na wystawie „Beugel w towarzystwie” znalazło się ponad 30 prac Pietera, najstarszych odbitek znajdujących się w zbiorach MNW, w tym „Polowanie na dzikie króliki” – jedyna grafika wykonana osobiście przez artystę.
Także w przypadku tej prezentacji otrzymujemy tematyczną różnorodność – od pejzaży (wielkich, przedstawiających m.in. krajobrazy z podróży do Włoch i Francji, w tym „Widok Tybru” i „Krajobraz alpejski”, po małe – jak „Zamek z bocianim gniazdem na kominie”), przez alegorie (cykl „Siedem cnót”), sceny biblijne, w tym cykl przypowieści oraz niesamowite prace inspirowane obrazami Hieronima Boscha.
Każdą z tych prac można oglądać godzinami, tropiąc niezwykłe opowieści ukryte pod kreską i wyszukując schowane na trzecim i czwartym planie niespodzianki, scenki rodzajowe na pejzażach i fragmenciki pejzaży wśród scen rodzajowych, dziwne detale i niesamowite dzieła natury. Proszę uważnie przyjrzeć się Breuglowskim ptakom! Są na każdym obrazie…
Magdalena Walusiak